Tak też zrobiłam. Z szafy Izzy wybrałam małą czarną i szpilki . Ja w sukience i szpilkach .... Jednak,ku mojemu zdziwieniu , było mi całkiem dobrze. Chodziłam prosto . Zrobiłam lekkie kreski . Po 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je , zobaczyłam starszego mężczyznę .
-Panna Ward?- usłyszałam.
-Tak-odpowiedziałam z uśmiechem .
- Przyjechałem by zabrać Panią na ceremonię - miał stanowczy głos. Chwyciłam torebkę i gotowa udałam się za mężczyzną do limuzyny. Jechaliśmy w ciszy jakieś 20 minut. W końcu ktoś otworzył drzwi i wystawił rękę w moją stronę . Złapałam ją . Wysiadłam i poprawiłam sukienkę . Zobaczyłam dziewczynę , młodszą ode mnie. Rude włosy za ucho i grzywka odpadająca na oczy od razu rzuciły się w oczy.
-jestem Mer- posłała mi ciepły
uśmiech . Odwdzięczyłam się tym samym .
-Emily- odpowiedziałam. Szłam za nią
przez długi korytarz urządzony na ciemno. Potężne drzwi otworzyły
się . W środku było dużo osób . Niektórzy tańczyli , inni
siedzieli przy stole. Weszłam za Mer i osiadłam koło niej.
Przejrzałam się dokładniej. Zauważyłam Maxa. Stał koło
starszego mężczyzny . Przez chwilę wydawało mi się że lekko
uśmiechnął się do mnie . Odwróciłem się a dziewczyna w tym
czasie nalała czerwonego płynu .
-Witajcie- zaczął mężczyzna
stojący koło Łysego- tą Przemianę poprowadzę wraz z moim synem
- chłopak kiwnął głową - i będzie to ostatnia Ceremonia w
której będę uczestniczył - właśnie w tym momencie zawirowała
moja torebka . Na wyświetlaczu pojawił się napis ' Izz ' .
Dlaczego dzwoniła do mnie chwilę przed północą ? Odrzuciłam
połączenie .
-Więc zacznijmy od tej części
bardziej oficjalnej . Nowicjusze , wystąpcie- wtedy ktoś lekko
pchnął mnie w przód . Szłam wolno , wraz z innymi. Obejrzałem
się kto mnie pchnął . Zobaczyłam uśmiechniętego Bruneta . Sama
też się uśmiechnęłam i już pewniej szłam w wyznaczonym
kierunku. Staliśmy w rzędzie . Mężczyzna wypytywał imiona osób
stojących obok mnie. Zostały cztery osoby , w tym ja.
-Emily Ward - usłyszałam . Zamrugałam
i zrobiłam kilka kroków w przód . Stanęłam przed mężczyzna -
Nowicjuszko Domu George czy obiecujesz służyć całemu Domowi i
swoim braciom i siostrom?
-Tak-odpowiedziałam .
Obiecujesz chronić swojego Mistrza
nawet narażając lub oddając swoje życie za jego ? -Tak. -
Obiecujesz być wierna swojemu Panu , wykonywać wszystkie wydane
przez niego polecenia oraz oferujesz nam swoje oddanie?
-Tak- powtórzyłam.
-Wybierz swojego Opiekuna ,
Nowicjuszko- przede mną ustały trzy osoby : Chris , Mer i Max
. - Chciałabym prosić na mojego
opiekuna...- Chrisa. Jednak nie to powiedziałam -
Maximiliana-zdziwiłam się . Tak , zdziwiła mnie moja własna
decyzja.
Mężczyzna kiwnął głową ,
zaakceptował moją prośbę .
-Emily , chcę byś przyjęła na
siebie obowiązek bycia - zamilkł na chwilę - osobistą ochroną
Pana- tłum zabrzmiał z poruszenia . Tym razem ja kiwnęłam głową.
Odeszłam w tłum . Po mnie było jeszcze kilka osób.
-Nowicjusze , zostały przed Wami
jeszcze dwie próby . Jeśli nauczyciel tą , będziecie oficjalnie w
naszym Domu - wszyscy skierowali się w stronę drzwi , ale my nie.
Dla nas były inne drzwi. Kobiety poszły w jedną stronę a
mężczyźni w drugą . Były to szatnie. W torbach znajdowały się
dresy i zwykła koszulka. Przegrałam się . Znów staliśmy razem.
Wchodziły różne osoby i zabierały
nas pojedynczo . Zostało pięć osób. Weszła wysoka , czarnoskóra
dziewczyna i zabrała kolejna osobę. Wszyscy byli cicho. Jeden
chłopak chodził zdenerwowany od ściany do ściany. Drzwi otworzyły
się znów , stał w nich Łysy . Dał mi znak ręką bym poszła za
nim. Odetchnęła i poszłam za nim. Byliśmy na arenie ? W okół
nas siedziały wszystkie inne wampiry. Odwróciłam się twarzą w
stronę mężczyzny . Uśmiechał się. Znów spojrzałam na trybuny.
Dostrzegłam Bruneta , podniósł palce do ust i pokazał kły .
Zrozumiałam . Chciał mi powiedzieć 'jesteś wampirem , wykorzystaj
to' .
-gotowa? - odezwał się mój
przeciwnik. Ustałam w odpowiedniej pozycji .
-tak- odpowiedziałam . Nic. Nie ruszył
się. Ja miałam zacząć ? Rzuciłam się w jego stronę . Odsunął
się. Szybko odwróciłam się . Zobaczyłam jego rękę , nie
zdążyłam nic zrobić. Dostałam prosto w twarz. Mocno. Odleciałam
kawałek. Z gardła wydał się lekki pomruk. Zamrugałam kilka razy
by odzyskać ostrość widzenia. Wtedy przed oczami zobaczyłam obraz
: Max uchylił się przed ciosem i podciął mi nogi. Przewróciłam
się , wygrał . Znów zaatakował , tym razem udało mi się uniknąć
ciosu. Spróbowałam go uderzyć. Nic. Ponowiłam próbę , uchylił
się . To właśnie ten moment. Przekroczyłam nad nim. Nie
spodziewał się . Złapał mnie za rękę i przerzucił za siebie.
Wylądowałam na plecach. Jęknęłam z bólu . Zabolało , bardzo. Z
trudem wyciągałam powietrze. Po chwili chłopak podał mi rękę .
Ustalam . Wychodząc stamtąd zadałam sobie sprawę że walka nie
trwała dłużej niż minutę . Znów poszłam do szatni , przebrałam
się w sukienkę . Wampiry się nie pocą ? Chyba nie. Spojrzałem w
lustro , nadal dobrze wyglądałam. Ból dalej mi towarzyszył ,
trochę mniejszy .
Wyszłam z pomieszczenia do sali. Od
razu przy mnie pojawił się Chris , po chwili też Mer. -Brawo ,
byłaś świetna - chwaliła .
-Miałaś ciężkiego przeciwnika , nie
było szans na wygraną aż dziwne że utrzymałaś się tak długo-
mówił chłopak .
-Długo ? To nawet nie minuta -
prychnęłam spadając .
-Nie. Prawie minuta , to bardzo wiele
jak na Nowicjuszkę - nalał mi pół kieliszka. Pomalowałam .
-dziwnie smakuje - patrzałam na ciecz.
- bo ta krew jest z alkoholem - zasłaniała się Mer. Siedzieliśmy
tak chwilę i rozmawialiśmy o wszystkim. Bruneta szczególnie
interesowały ruchy Maxa. Właśnie wtedy podszedł do nas owy
mężczyzna .
-Mogę prosić ?- wyciągnął do mnie
dłoń , spojrzałam jeszcze na moich towarzyszy i nic nie wyczytując
z ich twarzy poszłam z nim. Tańczyli w rytm jakiejś wolnej
piosenki. Ja miałam ręce na jego karku , on swoje trzymał na mojej
talii . Podobało mi się to . W końcu pochylił się lekko.
cieszę się że to właśnie Ty
będziesz mnie chroniła - mówił cicho. Następnie zakręcił mnie
w około. - interesujesz się sztuką , prawda?-nie mówiłam o tym
nikomu. Zdziwiłam się że on to wie.
- tak , ale...- przerwał mi. - to
chodź pokażę ci naszą galerię - znalazł mnie za rękę i już
po kilku sekundach byliśmy w całkiem innym pomieszczeniu. Szliśmy
wzdłuż korytarza , było słychać tylko głos Maxa. Opowiadał mi
o każdym obrazie , niektóre znałam. Innych nie , ciekawiła mnie
ich historia. Co jakiś czas zadawałam pytania , na które
dostawałam fascynujące odpowiedzi. W końcu przestaliśmy.
Mężczyzna pochylił się , doczekał trochę patrząc mi w oczy.
Sprawdzał czy się nie odsunę . W końcu jego usta dotknęły
moich...
_________________
Nie było ŻADNYCH komentarzy :( , nie podoba Wam się blog ? Jeśli dalej nie będzie komentarzu (lub 1) nie będę pisała ....
Ej ! Ej ! Ej !
OdpowiedzUsuńNawet nie myśl o zawieszeniu bloga bo osobiście wykastruje, wiem gdzie mieszkasz - wykorzystam to . Bój się ^^ xD
Też CIĘ Kocham <3
Czekam na NN Bo ten jest gsdgsdgs <3 *.*
;3333333
:) Fajny rozdział. Czekam na next. :)
OdpowiedzUsuń