piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 1

Monstrualny ból – jedyne co pamiętam. Wszystko mnie boli , nie mogę się ruszyć. Piekielny ogień pali moje ciało , czuję że to już końcówka. Dłużej nie wytrzymam....

Przestaje , zaczyna stopniowo znikać. Próbuje ruszyć palcami , nic. Otworzyć powieki , nic. Ogień opuszcza moje ciało …

Powtarzam próbę. Tak! Poruszyłam ręką . Co mi się stało ? Jestem w szpitalu ? Wsłuchuję się ale otacza mnie głucha cisza. Umarłam ? Mój umysł nie potrafi sobie z tym poradzić.... Wściekam się ! Co się ze mną do cho*ery dzieje ?!? Unoszę leniwe powieki i od razy znów je zamykam. Jasne światło razi mnie. Powoli się podnoszę , siadam. Mrugam kilka razy by przyzwyczaić się do światła. Jestem w szarym pokoju , stoi tylko łóżko na którym leżałam , żadnych okien. To nie jest szpital. Nie jest to też mój dom , ani żadne miejsce które znam. Wstałam , moje całe ciało przeszedł dreszcz. Rozglądałam się uważnie , nic takiego tutaj nie było. Podeszłam do drzwi zdziwiona z jaką lekkością stawiam kroki. Spojrzałam na swoje dłonie , chwytając klamkę , były piękne. Bardzo zadbane , paznokcie pomalowane... NO CO JEST!? Gotowałam się w środku. Spojrzałam na całą rękę była blada. Bledsza niż zawsze , ze zmęczenia często byłam blada ale nie aż tak !

Pociągnęłam za klamkę , nic! To był kres mojego spokoju! Szarpnęłam za drzwi , coś zaskrzypiało. Bałam się i to bardzo! Co jest grane ?- te myśli mnie nie odpuszczały ani na sekundę. Walnęłam z pięści , kopałam ale nadal byłam zamknięta. Zebrałam wszystkie siły , wzięłam rozbieg i uderzyłam w drzwi. Były uchylone , próbowałam się przecisnąć. Czułam się jak w wariatkowie ! Jest! Wyszłam! Był jeden długi korytarz .

-Co ja w horrorze jestem ?!?- przenikałam , tak mówiłam sama do siebie.

Szybko wydostałam się w owego 'domu' . Jaaaasne przecież starszy dom jest w lesie! Całe moje ciało zadrżało , było we mnie tyle gniewu. Nie wiedziałam co się dzieje . Zaczęłam biec w jedna stronę , nie wiem gdzie , nie wiem po co. Było ciemno , musiało być już po północy.

Po kilkuminutowym biegu znalazłam ulicę. Tak! Cieszyłam się , to jedyna dobra wieść . Na moje nieszczęście – nic nie jechało. Zaczęłam iść pieszo , nie czułam zmęczenia.



*Jakiś czas później *



Jestem już prawie w domu. Co to było? Nikt by mi nie uwierzył! Weszłam do środka , Izzy nie było. Był już prawie świt , około 6 rano więc pewnie była na uczelni. Ona nie uczy się tam gdzie ja , więc ma dalej . Szybciej wyjeżdża.

Ogarnęło mnie zmęczenie. Podreptałam do swojego pokoju i od razu rzuciłam się na łózko przykrywając się kołdrą . Nie zdjęłam ubrań nic nie zrobiłam , po prostu usnęłam.



*Wieczór , tego samego dnia *



Podniosłam się leniwie wyżej. Ale miałam paskudny sen! Jednak byłam już w domu , w swoim łóżko. Żeby się upewnić wstałam i rozejrzałam się po pokoju. Tak , jest mój. Zdziwiło mnie to że przespałam cały dzień , byłam jednak zmęczona...

-Uciekłaś- usłyszałam za sobą oskarżycielski , męski głos. Odwróciłam się tak szybko że zakręciło mi się w głowie. Na krześle , przy oknie siedział chłopak. Młodszy ode mnie .

-Kim ty jesteś?!- krzyknęłam i złapałam pierwsze go wpadło mi pod rękę , kij od baseballa . Grałam kiedyś , w dzieciństwie. Prychnął.

-Uciekłaś- powtórzył. Moje ciało znów zaczynało się trząść. Denerwował mnie- Uspokój się- powiedział stanowczo. Patrzył mi w o czy i nagle cały gniew zniknął . Bałam się go … -Kim Ty jesteś- to było bez sensu .

-To ja się pytam- zmrużyłam oczy dziwiąc się miękkością mojego głosu.

-Nic nie rozumiesz , ty nie wiesz !- wstał , podszedł do mnie i złapał za rękę. Nie bałam się , nie uciekałam . Nie mogłam ! Pociągnął mnie stronę łazienki. Ustawił koło siebie , przed lustrem.

Zszokowana tym widokiem dotknęłam swojej twarzy. Była blada , miękka , piękna! Pełne , czerwone usta. Zgrabny nosek. Włosy bujne , jaśniejsze , lekko podkręcone . Oczy , były straszne. Żółte jak u kota !

-O matko. To nie jestem ja – patrzałam przerażona w lustro – To nie mogę być ja ! -krzyczałam

-Co się ze mną stało?! -patrzyłam na niego , on był spokojny! Cholernie spokojny! Otworzył usta by coś powiedzieć , gdy , nagle syknęłam s bólu. Ogień wrócił z podwojoną siłą .Wtedy , pierwszy raz zobaczyłam przerażenie na twarzy nieznajomego...



2 komentarze:

  1. *.* <3 Świetnyyyy ♥
    Kocham <3
    Czekam na następny :3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Nominowalam cie do Libster Awards <33333

      http://demons-in-my-headd.blogspot.com/2014/01/rozdzia-1.html?m=1

      Usuń