Gardło płonęło żywym ogniem.
Złapałam się za nie. Wyczuwałam dwa różne zapachy. Jeden był
apetyczniejszy – Brunet. To on tak pachniał , drugi – torba.
-Oddychaj- instruował. Pierwszy raz go
takiego widziałam. Wcześniej był maksymalnie opanowany. A teraz ?
Odwrotnie. Nie mogłam powstrzymać swojego ciała , straciłam nad
nim kontrolę .
Pół sekundy później stałam przy
nim. Złapałam go za ramiona.
-Opanuj pragnienie- jego oczy z
zielonych zmieniły kolor na żółte. Moje tez pewnie są tego
koloru... Nie chciał się wyrwać , pewnie dlatego by nie zrobić
mi krzywdy. Myślałam już tylko o tym by zatopić zęby w jego
ciele , tak pysznie pachnącym... - daj mi dwie sekundy- nie chciałam
zrobić mu krzywdy. Resztkami sił , puściłam go.
Rozmył się , a ja syknęłam z bólu.
-Pij-podał mi woreczek czerwonego
płynu , to był ten drugi zapach. Szybko wypiłam. Było pysze ,
pragnienie ustało. Byłam na siebie zła! Bardzo. Jego oczy zmieniły
kolor znów , w piękną zieleń.
-Co to było ?! Wytłumacz mi ,
proszę- czułam się bezsilna. Usiadłam na łóżku.
-Twoje pierwsze pragnienie, Jesteś –
zamilkł na chwilkę – wampirem. Możesz nie wierzyc – jakby
czytał mi w myślach – ale sama to widzisz!-pierwszy raz podniósł
głos. Wampir – nieśmiertelna istota , żywiąca się krwią
swoich ofiar.... to przerażające. To wszystko on!
-To wszystko przez ciebie ! Po co to
zrobiłeś ?!- warknęłam gardłowo , zdziwiło mnie to. Czułam łzy
napływające mi do oczu- po co niszczysz mi życie ?- wtedy je
poczułam. Dwa dłuższe kły z przodu. Delikatnie przejechałam po
nich językiem.
-Wszystko ci wyjaśnię . Zrozumiesz.
Patrolowałem z moim Panem i kilkoma innymi ochroniarzami okolicę.
Ray – jeden z ochroniarzy wyczuł innego wampira. Szybko
pobiegliśmy w tamta stronę. W czasie biegu wyczuliśmy krew. Twoją
krew. Zdążył nas wyczuć , uciekł. Ray i Tom pobiegli za nim . A
ja i Pan zajęliśmy się tobą. Byłaś już praktycznie martwa- nie
mogłam w to uwierzyć- Pan dał ci swojej krwi czym zapoczątkował
przemianę. Niestety Maximilian nie jest jeszcze prawnym władną
więc nie może bez zgody swojego ojca przemieniać innych. To
musiało zostać między nami. Zabrałem się do domu za miastem.
Niestety musiałem wrócić po krew, wiedziałem że będziesz
głodna, ale ty musiałaś uciec- wstał. Wyjął z torby trzy
woreczki – zaniosę je do lodówki. Gdy poczujesz głód
skorzystaj. Powinnaś pic co 2-3 dni , może nawet co dzień..- Gdy
wrócił pożegnał si e i wyszedł przez okno.
Może to żart ? Może znów Dan –
pracuje z nim w kawiarni- wygłupia się moim kosztem ? Musiałam to
sprawdzić ! Poszłam do łazienki. Wolno otworzyłam usta , kłów
nie było. Wyglądałam jak człowiek , tylko bardziej seksownie ,
długie nogi , pełne malinowe usta...
Wpadłam na pomysł. Otworzyłam
szufladę. Było tam to , czego szukałam. Nożyczki. Przyłożyłam
je ostrzem skierowanym na wewnętrzną stronę dłoni. Przeciągnęłam.
Nic. Odetchnęłam. Ponowiłam próbę , tym razem mocniej , głębiej.
Krew zaczęła lecieć. Mocniej niż się spodziewałam.
Chwyciłam ręcznik i przyłożyłam
go do dłoni. Rzuciłam nożyczki i podeszłam do zlewu. Wyjęłam
plaster , przepłukałam dłoń i nakleiłam. Rana miała około
czterech centymetrów.
Piekło gdy przebierałam się w piżamę
ale byłam zadowolona. Krew – jestem człowiekiem. Z uśmiechem na
ustach , zasypiałam.
______
Przepraszam ze takie krótkie ale szkoła + sprawy prywatne = brak czasu. Pod następnym rozdziałem ukaże się filmik promujący przyszłe losy Emily ^^
Czekam na komentarze , które strasznie motywują . Może jeżeli będzie ich więcej dodam NN szybciej.. :)
Dziękuję za nominację do LA , postaram się odpowiedzieć przy kolejnym rozdziale ..
Tiruriru <3
OdpowiedzUsuńKochaaaaaaam ♥
Czekam na next bo wiesz, że Ci życia nie dam :D ♥
+ Nominowalam Cie Do LA :D poraz 2 :PP http://story-about-max.blogspot.com/2014/01/rozdzia-12-la.html?showComment=1390726184155#c126663838367109848
Usuń