środa, 26 marca 2014

Rozdział 9

i... Nic ! NIC ! Kompletnie nic ! Jak 'żyłam' tak 'żyję' ... Otworzyłam usta ze zdziwienia ... Nie mogłam uwierzyć... Nadal wszystko widziałam , jasne słońce ... Grzało mi skórę (albo tak mi się wydawało) . Wyciągnęłam ręce przed siebie. Wszystko było piękne , jakby w lepszej jakości ... Piękne. Uśmiechałam się , pierwszy raz tak szczerze . Pierwszy raz od ... Od tamtej nocy... Zaraz! Stop! Jak to możliwe ?! Może jednak nie żyję , a to jest Raj .. ? 
Odwróciłam się. Max nadal tam stał. Starał się nie pokazywać uśmiechu. Nie ruszyłam się , to on zbawił się przy mnie
 -Wiedziałeś ... - patrzyłam na niego , jego oczy były tak hipnotyzujące...- ... Wiedziałeś!- zaczęłam się śmiać. Na cały głos śmiałam się. Usiadłam na trawie , gdzieniegdzie leżał śnieg. Gdyby ktoś mnie zobaczył - pomyślał by że zwariowałam. Chodź - usłyszałam w głowie , a mężczyzna się oddalał. W końcu, po krótkim spacerku , doszliśmy do ławki. Tutaj było o wiele słoneczniej . Usiadłam i zamknęłam oczy. Pachniało pięknie. Tak bardzo tęskniłam za tym wszystkim... Jak to się stało ? O tym powiem ci ... Później. Powiedz mi co chciałabyś zrobić , co jest twoim marzeniem ? - musiałam się zastanowić. Zawsze chciałam zwiedzić Paryż , Luwr... - uwielbiam obrazy . Uśmiechnęłam się wspominając o tym wszystkim - A ty ? Ucichł. Dłuższa cisza. Może to głupie ale chciałbym być człowiekiem.. Poczuć to wszystko... Zrozumieć... Ja byłem z tobą szczery. Twoja kolej. Coś czego pragniesz. Coś ważnego ...- w moich oczach pojawiły się łzy a dostępność do moich myśli zamknęła się. Patrzeliśmy na siebie chwilę. 
- Bądź szczera - jego oczy zmieniły kolor na złoty , jedynie na sekundę. Wyglądały jeszcze piękniej. Szczególnie teraz , gdy po tym bólu zaczęłam patrzeć inaczej , dokładniej na wszystko.
 - Denerwujesz mnie - powiedziałam automatycznie. Jak on mógł użyć na mnie wpływu ?! - Chciałabym zobaczyć mamę. Porozmawiać z nią...- szybko zakryłam dłonią usta. Po policzku spłynęła mi łza , pierwszy raz to powiedziałam.
 -czy ona ...?- zaczął Max. Pokiwałam głową na 'nie' . Zaczęłam płakać.
 - Przepraszam. Bardzo cię przepraszam. Nie chciałem..- objął mnie. Po chwili już było dobrze. Ogarnęłam się.
 -obiecuję- zaczął- że zrobię wszystko żebyś z nią porozmawiała.
 - nie ma szans. Żadnych - powiedziałam cicho.
 - obiecałem - patrzył mi w oczy - więc słowa dotrzymam - przysunął się do mnie. Nie liczyłam że to zrobi bo w tym przypadku nie dało się nic zrobić. Patrzyłam w jego oczy. Były coraz bliżej... Zamknęłam swoje czekając aż poczuje jego wargi na swoich... Ktoś chrząknął . Ogarnęłam się a kilka metrów dalej stał Michael.
 - Daj nam jeszcze minutę- do Maxa wrócił TEN ton. Taki stanowczy , nie lubiłam go. 
- Czy ty też tak masz ? - zapytałam bo nadal nie mogłam przyzwyczaić się do zmienionych głosów innych osób. 
- jak ? - nie wytłumaczyłam mu.
 - że wszystko jest głośniejsze , wyraźne , lepiej widzisz...
 - nie przechodziłem przemiany ale z tego co wiem to wszystko zmienia się w dniu przemiany. 
- nie ,wszystko się zmieniło kiedy... Właśnie co mi zrobiłeś ? Od czego był ten cholerny ból?! - zapomniałam już o tym. 
- Właśnie ! - wstał i zaczął iść do środka , ja za nim. Byliśmy w jakimś pokoju. Przed nami stało lustro. Pokazał mi gestem dłoni abym podeszła. Stanął za mną i wolno podnosił moją koszulkę. Złapałam jego rękę i uniosłam brew. Nie bój się - yhhh , puściłam. Znów ją podnosił. Złapałam z przodu aby nie podniósł za wysoko. W końcu się zatrzymał. W lusterku które miał w dłoni zobaczyłam moją prawą łopatkę. Pod nią był znaczek : czarne kółko z odchodzącymi kreskami. 
- to przez to ? - zapytałam.
 - tak - lekki uśmiech był na jego twarzy.
 - a ty... ?- zaczęłam i tym razem ja stałam za nim. Podciągnęłam jego koszulkę. Nic. Zdziwiłam się. Odwrócił się przodem do mnie. I uniósł ją jeszcze wyżej. Po lewej stronie klatki miał znaczek. Jedną dłoń położyłam na jego ramię - jakbym bała się że ucieknie - a drugą lekko dotknęłam skóry obok znamienia. W końcu dotknęłam też znak. Był ...Wypalony ? Nagle odsunął się , już stał przy oknie. Wystraszyłam się że go zabolało , ale gdy wszedł Mich zrozumiałam. 
- Możemy ? - zapytał. 
- Oczywiście . Przebiorę się i możemy wyjeżdżać - odparł poważnie Max. Nie lubiłam go takiego - Możesz iść , do rozmów wrócimy jutro , bo masz mi jeszcze coś do wyjaśnienia - zwrócił się do mnie.
 Wyszłam i zadowolona wracałam do domu.
 Wypiłam dzienną dawkę krwi i zasnęłam bo byłam masakrycznie zmęczona.






________________
Jeden komentarz , ale boski ! Bardzo Ci za niego dziękuję <3 font="" nbsp="">

UWAGA !
Fioletowy kolor - myśli Emily przekazane Maxowi
Niebieski - Myśli Maxa przekazane Emily !
W poprzednim rozdziale tego nie zrobiłam ale od tego rozdziału jest taka zasada !

1 komentarz:

  1. nominowałam cię :P http://wantedhistoria.blogspot.com/2014/03/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń